KONTAKT
follow me on facebook


01.01. Spis treści
02.01. Położenie Słupska
02.02. Nazwa i przydomki
02.03. Stutysięczność Słupska
02.04. Stolica Pomorza Środk.
03.01. Wydarzenia historyczne
03.02. Kalendarium
03.03. Herb i inne symbole
03.04. Legendy Słupska
03.05. Naj naj naj
04.00. Kościoły Słupska
05.00. Bramy, baszty i spichrze
06.00. Kamienice Słupska
07.00. Budynki administracyjne
08.00. Pomniki, rzeźby i tablice
09.00. Parki miejskie
10.01. Słupskie jadło
10.02. Słupsk i samoloty
10.03. Miasto Czarownic
10.04. Miasto Policjantów
10.05. Miasto Autobusów
10.06. Miasto Murali
10.07. Od kartki poczt. do windy
10.08. Słupszczanie
10.09. Słupia i fontanny
10.10. Witkacy ambasadorem
11.00. Wątki o kulturze i sztuce






















Spotkania i prezentacje

Prezentacje multimedialne o Kostaryce dla szkół, firm oraz grup indywidualnych. Ogólne oraz tematyczne na zamówienie. Zapytania lub rezerwacje prosimy kierować na adres
kostaryka1988@poczta.onet.pl


http://rafalcezarypiechocinski.vg1.pl


 

SŁUPSK - PARYŻ PÓŁNOCY
"Bramy, baszty i spichlerze"

Kolekcja słupskich bram i furt

Bramy miejskie były źródłem bogactwa danych miast. Przeważnie ich nazwy wywodziły się od jakiegoś rzemiosła. W każdej z tych bram pobierano od przybyszów opłaty za wejście do miasta. Tak było aż do II połowy XVIII wieku.

Bramy jako strażniczki miasta niejedno wokół siebie widziały, niejedno słyszały. To jedne z najbardziej próżnych budowli przyzwyczajone do pochwał i oddawanego im szacunku. Niegdyś wtopione były w mury obronne i górowały nad nimi będąc najważniejszymi ich elementami. Każda była inna i każda miała swoich fanów wśród mieszczan. Jedni lubili je ze względu na łatwość ich pokonywania, inni zaś szczycili się ich monumentalnością. Swoimi kształtami dawały wyobrażenie o mieście, jego mieszkańcach i ich pomysłach. Stały w ceglanym masywnym rozkroku dumnie obserwując co dzieje się na horyzoncie. Każda uważała, że jest najpiękniejsza i najważniejsza.

Miasta zazwyczaj mają 4 bramy miejskie. Słupskowi było mało i w ciągu dziejów uzbierał pokaźniejszą kolekcję bram i furt. Szczycił się swoimi trzema najbardziej znanymi bramami: Nową, Młyńską i Holsztyńską. Każda zaznaczona jest w najnowszej historii. Dwie pierwsze reprezentują miasto w folderach i przewodnikach. Trzecia puszy się na postawionej przy rondzie Staromiejskim reprodukcji pocztówki z jej wizerunkiem. Słupsk w zanadrzu ma też pochowane inne mniej znane baszty i furty miejskie, których nazwami swobodnie żongluje się na kartach książek. Słychać wzmianki o bramie Kowalskiej, Sowiej, Prochowej. Niektóre są tylko legendarne, inne czasami wzmiankowane przez historyków.

Gdyby je rozwinąć…

Słupskie mury obwarowywały średniowieczne miasto nadając 14 hektarom jego powierzchni kształt trapezu. Obwód całości murów z bramami i basztami wynosił około 2.400 m, co jest wartością zbliżoną do wysokości najwyżej góry w Polsce – Rysów [2.503 m.n.p.m.].

Czerwona gąsienica cegieł

W 1310 roku Słupsk otrzymał przywilej lokacyjny od margrabiów brandenburskich. Początkowo obwinięty został drewnianą palisadą. Po przymiarkach z lekkim budulcem, po roku 1325 zaczęto wznosić już trwalsze kamienno-ceglane umocnienia. Wyróżnia się dwa etapy wznoszenia słupskich fortyfikacji. W pierwszej kolejności powstawały dolne partie trzech słupskich bram. Następnie przyszedł czas na umocnienia obronne, dokończenie podwyższania bram i w końcu postawienie murów od strony północnej, wschodniej i zachodniej. Mury miały grubość do 1 m. i sięgały do 6 m. wysokości. W XVII wieku otoczono miasto dodatkowymi wałami oraz założono trzy bastiony. Owe bastiony były kształtu pięciobocznego, a ich podstawa była otwarta w kierunku miasta. Usytuowane były na narożnikach (u zbiegu dzisiejszych al. Sienkiewicza z ul. Anny Łajming oraz na początku ulic Jagiełły i Zamkowej). Wał ziemny dominował w zachodniej stronie miasta równolegle do murów. Dodatkową przeszkodą dla nielegalnych przybyszów były Staw Miedziany w pobliżu Bramy Holsztyńskiej oraz miejski staw Quebbe rozciągający się przed Nową Bramą.

Obwarowania miejskie ograniczały znacząco rozwój przestrzenny. Ulice były bardzo wąskie, domy bardzo małe i tylko niektóre budowle wyróżniały się swymi rozmiarami. W drugiej połowie wieku XIX ze względu na znaczny rozwój miasta od północnej i zachodniej strony zaczęto poszczególne odcinki murów rozbierać, a zachowane obudowywać domami. W 1834 roku rozebrano basztę Prochową, w 1854 Bramę Kowalską, a w 1867 Bramę Holsztyńską. Tereny wałów ziemnych i bastionów zostały zniwelowane, a w ich miejsce założono miejskie planty.

To co się ostało

Mury obronne w Słupsku wiją się pomiędzy kamienicami i bulwarami. Część ich odcinków jest majestatycznie wyniesiona na wzniesieniach. Niektóre pokryte mchem i wiecznym cieniem odgrywają dla parkowego ptactwa średniowieczne przedstawienia. Jeszcze inne wyeksponowane wzdłuż głównych traktów starają się uwypuklić każdą swoją ceglaną ozdobę.

Z pierwszej fazy zabudowy, zachowały się do dnia dzisiejszego fragmenty murów od północnej i zachodniej strony miasta. Składają się one z trzech części. Pierwsza biegnie 165-metrowym odcinkiem od skarpy nad Słupią obramowując tyły Biblioteki Miejskiej i wtapia się w jedną z kamienic niemal przy ul. Grodzkiej. Druga 115-metrowa część to mury wzdłuż ulic Jagiełły i Zamkowej, przedzielone na chwilę ul. Dominikańską. Trzeci odcinek (155 m.) biegnie równolegle do rzeki Słupi i graniczy z pasem zieleni parkowej przy nadrzecznej promenadzie. Nie ciągnie się jednolicie, lecz jest rozczłonowany na kilka mniejszych skupisk. Część przerw wypełniła XIX wieczna zabudowa mieszkalna.

Drabina społeczna głazów fundamentowych

Fundamenty wykonane są z granitowych głazów narzutowych. Jednak starannie wyselekcjonowane okazy nie robiły jednakowej kariery w murowej podkładce. Były różnej postury. Ich wielkość wahała się od 30 do 60 cm. Układano je warstwami. Te które miały szczęście być ułożone na górze fundamentu spajane były zaprawowym ciastem na które składało się rozrobione wapno i drobne kamyczki. Innym przyszło tkwić w najniższych partiach luźno bez zaprawy. Całość usadawiana była na podsypce żwirowej. Od strony zewnętrznej murów kamienny fundament biegnie na wysokość od 0,5-1,5 m natomiast od strony wewnętrznej schowany jest pod ziemią.

Kocie łby

Od XIV wieku ulice Słupska były utwardzane otoczakami czyli kocimi łbami. Ostatnie tego przykłady znajdują się przy zaułku bursztynowym na Tuwima (gdzie jest również odbojnik – konstrukcja chroniąca naroża budynków), oraz przed spichlerzem Richtera.

Ściany

Mury wznoszone były z cegły palonej spatynowanej na kolor ciemnobrunatny. Wymiary cegieł gotyckich różniły się w zależności od odcinka muru. Ich szerokość wahała się od 27-30 cm, wysokość 13-15 cm, grubość od 8-9,5 cm.

Ceglane hieroglify

Myliłby się ten, kto uważa, że kładzenie cegieł w średniowiecznym Słupsku nie miało swojego systemu. Każda cegła ma główkę (końcową część) i tzw. wozówkę (bok). Sposób ułożenia cegieł względem siebie dawał informacje o tzw. wiązaniu. W Słupsku mury miały dwa ich rodzaje: wiązanie gotyckie (tzw. polskie) uzyskiwane przez powtarzanie dwóch warstw, w których na przemian układane były cegły główką i wozówką do lica muru oraz wiązanie wendyjskie na podstawie którego układano cegły z dwóch powtarzalnych warstw, w których dwie długie wozówki przedzielone były jedną główką. Odcinki partii muru przy bibliotece są wiązania polskiego, wzdłuż ul. Jagiełły wiązania wendyjskiego, a nadsłupiowe mają wątek nieregularny z przewagą wendyjskiego.

Brama Nowa

Jak sama nazwa wskazuje zbudowana została jako ostatnia z bram. Przebieg jej kariery to po kolei więzienie, przędzalnia wełny, muzeum oraz galeria.

W pierwszej połowie XIV wieku powstał najpierw jej ostrołukowy przejazd. W latach 1380 - 1385 nadbudowano jej górną kondygnację do gzymsu. W latach 1724 - 1755 zaadoptowana na więzienie. Przyłapani na żebraniu i włóczęgostwie ludzie zmuszani byli do przędzenia w niej wełny. Od połowy XIX wieku do I wojny światowej była użytkowana jako warsztaty wojskowe. W 1924 roku zlokalizowano w niej muzeum regionalne. Po wojnie kontynuowała tę funkcję do 1965 roku. W 1973 roku znalazła w niej siedzibę galeria artystyczna.

Brama zmienia swoje kapelusze

Brama Nowa szczególnie upodobała sobie zmiany nakrycia „głowy”. Jej dwuspadowy dach i szczyty strawione zostały przez pożar z 1477 roku. Około 1650 roku zwieńczono ją barokowym hełmem, a w 1724 r. nakryto czterospadowym, namiotowym dachem z latarnią. Obecnie zakończona jest eleganckim czterospadowym zadaszeniem zwieńczonym latarnią z ośmiopołaciowym hełmem.

Ma 17 m wysokości. W elewacji zachodniej w górnej części wyróżnia się 7 pionowych płycin, które zakończone są fryzem. Na parterze znajduje się ślad po ostrołukowym dawnym przejeździe, który bardzo silnie zaakcentowany jest dwoma przyporami. Jest on oszklony i zawiera galerię.

Kareta

W latach 90-tych w obrębie Nowej Bramy „stacjonowała” kiczowata imitacja karety. Skonstruowana jako budka miała stylizowane malunki oraz doczepiane obustronnie koła.

Brama Młyńska

Zbudowana w stylu gotyckim. Powstała w dwóch fazach - najpierw w latach 1325-1329 wzniesiono dolną kondygnację z ostrołukowym przejazdem, a następnie około 1365-1370 dobudowano górne kondygnacje. Cechą charakterystyczną bramy są dwie potężne szkarpy flankujące dawny otwór przejazdowy.

Bramowy inwalida

Bramę Młyńską można uznać za swego rodzaju architektonicznego inwalidę wojennego. Początkowo była zwieńczona ozdobnymi szczytami ze sterczynami. W marcu 1945 jej konstrukcja uległa nadwerężeniu. Zniszczone zostały dach, szczyty oraz stropy. W 1951 roku zabezpieczono ją prowizorycznie czterospadowym namiotowym dachem. W końcu w 1980 roku przeszła generalny remont. Jej postura nie była już jednak taka imponująca jak na początku. W wąskich blendach elewacji wybito okienka. Całość wieńczy skromny dwuspadowy dach.

Brama Holsztyńska

(Brama Holstenów, Brama Ciesielska, Baszta Drzewna). Była uważana za najładniejszą ze słupskim bram. Najbardziej masywną i symetryczną. Znajdowała się na dzisiejszym skrzyżowaniu ulic Murarskiej i Grodzkiej. Pod sam koniec istnienia służyła jako areszt sądowy. W 1867 roku została rozebrana. Jedna z hipotez głosi, że jej nazwa pochodzi od niemieckiej krainy Holsztyn z której pochodzili jej budowniczowie. Potocznie nazywano ją także mianowickim więzieniem bowiem właściciel majątku w Mianowicach co niedziela zwykł zamykać w niej tych ze swoich najemnych robotników, którzy narozrabiali w ciągu tygodnia.

Brama nie zniknęła całkowicie z pejzażu miasta. Co kilka lat usiłuje wydostać się spod ziemi na światło dzienne i przypomnieć o swoim istnieniu. Gdy w 2011 roku rozpoczęto remont ulicy Grodzkiej, natrafiono na rzekome jej fundamenty.

Inne bramy i baszty

Słupsk chełpił się też innymi konstrukcjami obronnymi i wjazdowymi. Były to mniej znane bramy, furty, baszty i półbaszty. Te w przeciwieństwie do swych poprzedniczek rzadko i bardzo nieśmiało występowały na kartach ksiąg i opisów. W XVI wieku rejestrowano bramę Mniszą (tzw. Zamkową przy klasztorze Dominikanów), oraz Sowią w południowo-zachodnim narożniku murów miejskich (okolice ul. Łukasiewicza). W pobliżu Bramy Holsztyńskiej, znajdowały się także baszty Owsiana i Prochowa. Nie są znane ich szczegóły konstrukcyjne. Wiadomo jedynie, że ta druga rozebrana została w 1834 roku. Od XV wieku na wschodnim krańcu miasta istniała Brama Kowalska (dzisiejsza ul. Kowalska). Wjeżdżało się do niej przez most i groblę wzniesioną na podmokłych łąkach.

Łapa gada

Przy narożniku murów na skrzyżowaniu ulic Zamkowej i Jagiełły wystaje… mięsista łapa prehistorycznego gada. To podwójna, masywna, wysoka na 5 metrów przypora. Wysuwa się poza lico muru zewnętrznego na 2,4 m. Głazowe fundamenty muru sprawiają wrażenie jakby gad miał na kończynach bąblowate narośla. Szerokość każdej przypory wynosi około 2 m, a odległość między nimi to 3 m.

Baszta Czarownic

Wzniesiono ją około 1415 roku. Od strony rzeki jest półkolista, a od miasta prostokątna. W XVII wieku stała się więzieniem dla kobiet posądzonych o czary. W XIX wieku mieścił się w niej magazyn, a następnie mieszkania. W III 1945 roku została częściowo spalona przez wojsko rosyjskie. Odbudowana w latach 1971-1975 stała się siedzibą galerii sztuki. Jej część od strony miasta jest w dużej mierze oszklona i stanowi swoiste podwórkowe akwarium przez które widać wspinających się po stopniach galerii zwiedzających.

Żyła wodna

Radiesteci oceniają, że baszta leży na potężnej żyle wodnej, której promieniowanie pozbawia człowieka snu, czyni go niespokojnym, a po jakimś czasie chorym.

Baszta „zasłynęła” faktem, że więzione w niej kobiety często palone były na stosie za czary. Istnieje wiele przesłań i legend traktujących o tym procederze. Według jednym, najbardziej prawdopodobnych „czarownice” miały być palone na stosie. Inne legendy podają, że najpierw kobietę wrzucano do Słupi z kamieniem u szyi. Jeśli wypłynęła oznaczało, że była czarownicą i wówczas dopiero dobijano ją ogniem.

Czarna czarownica z obłoku

Kiedy zadrze się do góry głowę można zobaczyć ulatującą ku górze skuloną postać czarnej wiedźmy. Między nogami trzyma postrzępioną długą miotłę, którą niczym odrzutową rakietą mknie ponad chmury i obłoki. Na głowie ma chustę, a jej przygarbiona postać ze zgiętym ku dołowi długim nosem zdaje się skrzekliwie śmiać. Czasami wiruje niczym szachrajka dookoła swojej osi bo jest … tylko basztowym wiatrowskazem.

Baszta Więzienna

Zachowana w niewielkich fragmentach nieco powyżej fundamentów, znajduje się w pobliżu kościoła św. Mikołaja. Legenda głosi, że mury przylegające do niej wybudowane zostały przez chciwego kupca Holsta, który skazany został za szwindle dokonywane dwoma różnymi korcami jako miarkami. Ku przestrodze innym w jej mur miały być ponoć wmurowane owe dwa korce.

Krowa karłowata

W 2005 roku pod basztą na dzisiejszym parkingu zaczęto rozkopywać ziemię. Celem tej operacji miało być wyrównanie pofałdowanej już powierzchni z trylinki. Podczas wykopów natrafiono na kości. Na miejscu zjawili się archeolodzy. Plotki w mieście głosiły, że odkryto szczątki nieznanego w naszych czasach zwierzęcia. Po ekspertyzach okazało się, że odkopano unikat w skali całej Europy – zaledwie metrowej wysokości szczątki karłowatej krowy.

Baszta wymurowana w wątku polskim, zbudowana została na rzucie koła, a większa część jej obwodu znajduje się w obrębie muru. Zachowały się jedynie jej fragmenty w postaci wysokiej ściany od strony rzeki oraz okrągłej podmurówki. Od strony czołowej grubość muru osiągała 1,6 m. Średnica wynosi 4 m. Od strony zewnętrznej lico baszty i muru wzniesiono pionowo ku górze. Na ścianie wewnętrznej występuje duży łęk ostrołuczny o grubości jednej cegły. Pod nim mniejszy również ostrołuczny. Jest wysunięty około 2 cm przed lico ściany.

Tunele i lochy

Jest kilka przekazów jakoby w Słupsku funkcjonowały niegdyś przejścia między kościołami świętego Jacka, Mariackim, Mikołaja, basztą Czarownic i Zamkiem. Słupszczanie do dzisiaj wierzą w ich istnienie. Niektórzy zapewniają, że penetrowali część ich odcinków pod kaplicą świętego Jerzego. Wiele osób pamięta, że po wojnie w niektórych częściach Słupska odkrywano podziemne przejścia, jednak wszystkie były zatarasowane ziemią i gruzem.

Średniowieczna obwodnica

Po zgonie księcia Bogusława XIV w 1637 roku przedstawiciele władzy królewskiej starali się na różne sposoby pozbawić mieszczan słupskich praw zapewniających czerpanie znacznych korzyści finansowych z eksploatacji rzeki i dróg. Poszukiwano różnych sposobów by ten proceder ukrócić. Ktoś zapodał koncepcję by wokół Słupska wybudować … obwodnicę. Umożliwiłaby ona okrążanie miasta przez podróżnych bez wnoszenia opłat w Słupsku. Słupszczanom udało się na szczęście temu zapobiec.

Skarby z domów

W powojennym Słupsku kilkakrotnie dochodziło do odnajdywania poniemieckich skarbów. Najbardziej znany fakt pochodzi z VI 1985 roku. Wówczas jeden z domków na Traugutta odwiedziła starsza pani Ingeborg von Kaiser. Poszukiwała ona domu swojego ojca, który podczas przesiedlenia ze Słupska miał zostawić w piwnicy (w drewnianej, mocnej skrzyni) wszystkie rodzinne kosztowności. Okazało się, że posesja zamieszkiwana była przez dwie rodziny. Po wysłuchaniu opowieści kobiety między mieszkańcami doszło do waśni i każdy zaczął poszukiwać skarbu na własną rękę. Sytuacja zaogniła się do tego stopnia, że 19 VI musiała być wezwana milicja.

Skrzynia po odnalezieniu rozpadła się. Mundurowi zawinęli jej zawartość w prześcieradła, zarekwirowali i zdeponowali na komendzie. Do sejfu w którym to złożyli były aż dwa zamki, a klucz do każdego z nich posiadało osobno dwóch pułkowników. Dopiero 21 VI kosztowności znalazły się w rękach konserwatora zabytków. Doszło do skandalu bowiem ten zarzucał milicjantom, że nie poinformowali go wcześniej o odkryciu.

Łącznie pod posadzką domu znaleziono 109 zabytkowych przedmiotów. Ich wartość oszacowano na 5 mln złotych. Na skarb składały się srebrna zastawa stołowa z przełomu XIX/XX wieku, misy, tace, dzbanki, sztućce oraz najcenniejszy okaz kubek Cronbergów z 1599 roku. Kolekcja trafiła do Muzeum Pomorza Środkowego. O mały włos, a przepadłaby ona w Warszawie, bowiem do Słupska trafiło pismo, że przedmioty mają być wywiezione do stolicy, do Narodowego Banku Polskiego celem dokonania ekspertyzy i dokładniejszemu oszacowaniu wartości. Sprawa rozbiła się o Wojciecha Jaruzelskiego, który osobiście podjął decyzję by kosztowności zostały w Słupsku, a Niemce wypłacona należność 10%.

Skansen archeologiczny?

W 2011 roku podczas prac remontowych na ulicy Grodzkiej odsłonięto mury domu rodzinnego Heinricha Stephana (wynalazcy kartki pocztowej). Znaleziono tam trochę szkła i żelazne garnki. Ukazały się także fragmenty dawnego traktu z przełomu XVIII i XIX wieku. Pojawił się wówczas pomysł by utworzyć w tamtym miejscu skansen archeologiczny. Odkopane pozostałości dawnej zabudowy miały pozostać odkryte i wyeksponowane jako atrakcja turystyczna. Rozważano przykrycie części ulicy grubą płytą pleksi pod którą możnaby obserwować archeologiczne relikty.

Budynek młyna

Wzniesiony został w 1868 roku. Jest 5-kondygnacyjny i elewacją zwrócony w kierunku parku. Posiada płytkie wnęki sklepione odcinkowo w których umieszczono otwory okienne. Na parterze znajduje się główny wał napędowy połączony z turbinami w komorze turbin, które napędzają mlewniki na pierwszej kondygnacji. Na pozostałych piętrach cały proces produkcyjny oparty na napędzie hydraulicznym. We wnętrzu znajduje się pędnia prasowa z przełomu XIX/XX wieku oraz dwie turbiny systemu Francisa.

Spichlerze

Około 1820 roku zaczęło się rozwijać budownictwo mieszkaniowe poza pasem umocnień obronnych otaczających miasto lokacyjne. Proces ten został znacznie przyspieszony w latach 60/70 XIX wieku. Ulice były wytyczane na ciągu dawnego traktu do Ustki i Gdańska Stanowiły główne osie przedmieść. Początkowo posiadały wiejski charakter, a pierwotne konstrukcje ustępowały z czasem budynkom większym i solidniejszym. To w ich obrębie zachowały się główne słupskie spichlerze.

Spichlerz Richtera

Stary drewniany, trzykondygnacyjny spichlerz zbożowy z 1780 roku o konstrukcji szachulcowej. Podobna konstrukcja znajduje się dopiero w Bydgoszczy. Pierwotnie stał u zbiegu dzisiejszych ulic Kopernika i Wolności w Słupsku. W 1986 roku budynek przejęło Muzeum Pomorza Środkowego. Pod koniec dekady został rozebrany i zrekonstruowany w obecnym miejscu na starym Rynku Rybackim. Obecnie mieści się w nim herbaciarnia.

Niepowtórka z rozrywki

Słupszczanie uczuleni już byli na podobne sytuacje, gdy zabytek miasta był rozbierany i przygotowywany do odbudowy. W 1976 roku bowiem w ten sposób stracili historyczny zajazd pocztowy z 1811 roku. Po jego zdemontowaniu wszystkie elementy miały być starannie oznaczone i złożone w bezpiecznym miejscu. Po kilku miesiącach okazało się, że ktoś rozszabrował drewniane części zabytku. W przypadku spichlerza składowane belki były dwukrotnie podpalane. Udało się jednak wszystkiego dopilnować i w V 1998 roku spichlerz został oddany na użytek turystów.

Spichlerz Mączny

(Szarych Szeregów 12). 5-kondygnacyjny, tynkowany. Wybudowany został w latach 1804-1811 jako magazyn zbożowy. Jest najwyższym słupskim spichlerzem. W latach 1952-1976 własność Państwowych Zakładów Zbożowych. Do 2010 roku na jego podwórku składowane były dwie barki służące niegdyś do pogłębiania Słupi. Przez pewien czas były przymiarki do przejęcia go przez Muzeum Pomorza Środkowego.

Spichlerz Ziołowy

(Poniatowskiego 46a). Przed laty mieścił się tam Herbapol. 5-kondygnacyjny. Zachowały się w nim przedwojenne kaloryfery. W 2010 roku nad witrynami i wejściem do budynku odkryto rosyjski tajemniczy napis propagandowy "Chwała Towarzyszowi Stalinowi!” Napis został namalowany najprawdopodobniej zaraz po wejściu do miasta wojsk radzieckich. Panuje hipoteza, że mogły być tam składowane zrabowane wyposażenia mieszkań.

Herbapol

W latach 60-tych mieszkańcy Słupska zbierali z pobliskich łąk zioła przynosząc je do punktu skupu w Herbapolu. Najbardziej pożądanymi roślinami tamtego okresu były sporysz, kwiat kminku, mak, liście szałwii i rumianek.

Spichlerz Muzealny?

(Kopernika 10). Jego fasada jest nieproporcjonalna w stosunku do reszty magazynu i przypomina bardziej maskę, którą ubierano na bal by się upiększyć lub nadać sobie tajemniczości. Jest najstarszym słupskim spichlerzem z początku XIX wieku, jedyny ustawiony kalenicą prostopadle do ulicy. Istnieją zabiegi na pozyskanie budynku na dodatkową siedzibę Muzeum Pomorza Środkowego. Całe piętro byłoby w nim poświęcone twórczości malarskiej, pisarskiej i filozoficznej Witkacego, a także zbiorowi plakatów filmowych i dawnemu wyposażeniu kina.

Spichlerz Młyński

Wzniesiony został w 1875 roku jako magazyn zboża. Jest najbardziej na południe wysuniętym budynkiem w zespole młyńskim. Przyjmowano i przechowywano w nim surowiec, który transportowano do niego pneumatycznym systemem za pomocą stalowej, nadziemnej rury. Na wszystkich kondygnacjach składowane było zboże, które przemieszczane było systemem przenośników pionowych i poziomych. Na parterze podlegało ono ważeniu i wstępnej klasyfikacji. Jest to spichlerz, który dba o swoje detale. Na północnej ścianie szczytowej wygrawerowane są inicjały właścicieli, a na południowej data wzniesienia.

Kantor

(Bałtycka 8). Ceglany i neorenesansowy budyneczek przypominający kapliczkę. Powstał w 1871 roku. Wchodził w skład znajdującej się tam cegielni. Sprawował funkcję usługowo-promocyjną z siedzibą być może dla samego właściciela Carla Westphala. Sąsiadował z dużym ogrodem. W narożnikach na dachu od północy i zachodu stalowe elementy z kulą do mocowania iglic, masztów i flag. Zwieńczony wydatnym gzymsem konsolkowym, poniżej fryz z powtarzającym się ornamentem w formie czteropłatkowego kwiatu. Nad wejściem głównym kamienna dekoracja w formie wolut.

Spichlerz Czarny

(Bałtycka 7). Dom mieszkalny z salą jadalną, wzniesiony w 1902 roku. Dwukondygnacyjny nakryty dwuspadowym dachem. Niegdyś spełniał funkcję magazynów rolnych. Wybudowany został z odpadów ceglanych. Cegła jest niemal czarna, dość mocno wypalona o nieregularnym kształcie, zdeformowana na zaprawie wapiennej.

KONTAKT

Słupsk miasto barów mlecznych, nietypowych pomników i autobusów


ENCYKLOPEDIA
OD A PRZEZ Ł DO Ż

Geografia
Parki narodowe
Historia
Kalendarium
Ciekawostki
Fauna i flora
Miasta
Prowincje
Osobistości
Wydarzenia


WYDARZENIA W POSZCZEGÓLNYCH KRAJACH

Kostaryka
Belize
Salwador
Honduras
Gwatemala
Panama
Nikaragua

Saint Lucia
Dominika

Gwinea Równikowa
Wyspy Świętego Tomasza i Książęca
Gabon
Gwinea-Bissau

Bhutan


San Jose - stolica Kostaryki

Wulkany Republiki Kostaryki

Biografie prezydentów Kostaryki

Encyklopedia Republiki Kostaryki

Rezerwat Biologiczny Hitoy-Cerere

Wulkan Tenorio - najmniej znany stożek Kostaryki.

Galeria kostarykańskich widoków

Prawie wszystko o bananach Kostaryki.

Polska - Kostaryka, wzajemne powiązania.


Wizy, bezpieczeństwo, szczepienia zwierząt, własnoć prywatna, pobyt stały, emigracja


Ponad 1.000 wiadomości z Kostaryki podzielonych na 160 grup tematycznych.







ARTYKUŁY I WYWIADY O KOSTARYCE

„Polak zakochany w Kostaryce” - Artykuł z kostarykańskiego portalu pocketcultures.com

„Ticos don`t be sad” – Artykuł z kostarykańskiego głównego dziennika La Nacion

„Necesitamos mas ticos asi!!!” – Artykuł z kostarykańskiego głównego dziennika La Nacion

„Pasión a primera vista” – Artykuł z kostarykańskiego głównego dziennika La Nacion. Kolorowy dodatek specjalny na Święto Niepodległości. Okładka i kilkustronicowy wywiad.

„Wyspa piratów” - Artykuł z Geozety "

„Kostaryka - klejnot Ameryki” - Artykuł z Geozety

„Świat środkowoamerykańskich orchidei” - Artykuł z Geozety

„Don Pepe” - Artykuł na portalu lewica.pl

„Kostaryka” - Artykuł w Gazecie Wyborczej

Wywiad na blogu „Turkusowy tropik”

Wywiad na blogu „Opis rzeczywistości” - „Historia, nauka, lokalny patriotyzm i… koktajl z tęsknoty dla szczęśliwców”


RECENZJE KSIĄŻEK

Janusz Piechociński o książce „Pasażerskie krążowniki (i ich historia) na ulicach Słupska – 100-tysięcznej stolicy Pomorza Środkowego”

Artykuł o słupskich nowościach wydawniczych „Pasażerskie krążowniki (i ich historia) na ulicach Słupska – 100-tysięcznej stolicy Pomorza Środkowego”

Książka o autobusach w Stołecznym Magazynie Policyjnym


AUTOBUSY

„Na pierwszy autobus zbierałem 10 lat” - Artykuł z gazety wyborczej

„W Słupsku może powstać muzeum autobusów” - Artykuł dla Strefy biznesu

Przytulisko Pasażerskich Krążowników „Autobusy na emeryturze”

Galeria wszystkich autobusów projektu „Autobusy na emeryturze”

Artykuł o stanie technicznym autobusów oraz historie ich zakupów


GRUDZIĄDZ

Regiopedia

Grudziądz okiem słupszczanina

Galeria Grudziądza, Tarnobrzega, Sieradza, Piły, Rybnika itd...

 
 
© 1998-2016; SŁUPSK; Rafał Cezary Piechociński