W latach 60 i 70 Słupsk posiadał swoistą miejską galerię na… blokach. Chodzi o słupskie murale, którymi zapoczątkowano w Polsce modę na malowanie w przeróżne obrazy szczytowych ścian budynków. Wielkie kompozycje na budynkach zaczęto malować wraz z powołaniem funkcji plastyka miejskiego. To on był pomysłodawcą malunków, a zainspirowały go podobne prace z Meksyku. Autorskie ściany miały w swym zamyśle ubarwić szarobetonowe budownictwo lat 70-tych, a także zatapetować usterki i niedoróbki ówczesnych blokowisk. Plastykom dawano całkowitą dowolność bez zaleceń propagandowych. Wiele prac było powiększeniami grafik z różnych międzynarodowych biennali. Czas realizacji każdego z projektów wynosił od 1 do 3 tygodni.
Głównymi autorami słupskich murali byli: Mirosław Jaruga, Jan Fabich i Andrzej Szulc. Łącznie powstało około 40 dzieł. Prym w malunkach wiodły projekty abstrakcyjne. Do ich akceptowania powołana była specjalna komisja. Nie brakowało też malunków typowo reklamowych. Na murach przypominały o sobie słupskie osiedla, sklepy czy fabryki (Stolon, Cepelia, Pomorzanka). Reklamował się LOT oraz producenci słupskiej specjalności czterech kółek – pojazdów Izokar.
Szalety
W 2006 roku słupski architekt Cezary Flis zaprojektował charakterystyczne dla Słupska trzy mozaikowe szalety w kształcie walca. Zlokalizowane są na skwerze Heleny Szpilewskiej, ulicy Piekiełko oraz Parku PCK na osiedlu Niepodległości.
Jednym z najsławniejszych murali był składający się z kółeczek mural z napisem This side up (Władysława IV 13). Formą przypominał dyskietkę komputerową. Jego nazwa nawiązywała do napisów na paczkach pocztowych, co miało być żartem z pudełkowatości osiedla. Do dzisiaj zachowały się dwa ostatnie murale: jeden na Teatrze Lalki Tęcza, a drugi na kamienicy przy ulicy Konopnickiej 26. Nie powiodły się próby zachowania słupskich murali i wiele z nich zniknęło podczas ocieplania budynków. Optymiści twierdzą, że jest to pozytyw ponieważ są niejako zakonserwowane pod warstwą styropianu i za kilka lat i tak będą musiały być na nowo odsłanianie pry zmianie izolacji.
W 2005 roku próbowano wskrzesić ideę murali i na osiedlu Niepodległości pomalowano ściany dwóch bloków w motywy piłkarskie. Jeden przedstawia wybijającego piłkę głową piłkarza, a drugi bramkę z wpadającą do niej piłką. Niedawno na innych blokach powstały reprodukcje obrazów Witkacego.
Mural zachował się także w budynku przychodni Matki i Dziecka przy ulicy Jagiełły. Na zewnątrz znajduje się kompozycja przedstawiająca kobietę z dzieckiem. Natomiast jedną z wewnętrznych ścian zdobi ogromna ryba z niewielkim statkiem podwodnym.