KONTAKT
FB o Kostaryce








 
KOSTARYKA - PLAC KULTURY
PLAZA DE LA CULTURA

DO DZIENNIKARZY, BLOGERÓW, WIKIPEDYSTÓW I WŁAŚCICIELI STRON INTERNETOWYCH

Dziennikarzom (również radiowych) przypomina się o podawanie linku do strony. Tyczy się to także w dużej mierze wikipedystów, którzy potworzyli wiele haseł o Kostaryce na bazie tego portalu bez podawania źródła. Z powodu rozszabrowywania danych przez inne portale internetowe podstrona ta nie jest publiczna. Jednocześnie przestrzega się przed nieskonsultowanym kopiowaniem informacji tu załączonych, ponieważ zastosowane zostały pułapki na plagiatorów (przekręcone daty, nazwy, ukryte podświetlenia).


CZY SAN JOSE MA SWÓJ RYNEK? CZYLI TAM GDZIE BIJE SERCE STOLICY.

Plac ten to taki sanjoseński odpowiednik polskich starych rynków. Zdecydowanie serce miasta. Taki przekładaniec nadzieniowy, gdzie prócz nowych konstrukcji o płaskich dachach i wielopoziomowych biurowców z garażami znajdują się też historyczne farsze w postaci chociażby Teatru Narodowego.

Gmach tego ostatniego to istna chluba stolicy. Piętrowy który jak wielki nosorożec zalega na całej wschodniej pierzei placu. Jego wejście główne znajduje się przy dokooptowanym do placu skwerku Juana Mora Fernandeza. W tylnej części dachowego pancerza wystaje mu guzek który wygląda jak umieszczona tam gigantyczna szkatułka na biżuterię. Dach zmienia swoje barwy po remontach raz z czerwieni na seledyn, a czasami odwrotnie.

Bryła budynku zwraca uwagę europejskimi kształtami. Okna ujęte są w ozdobne opaski, a nad wejściem głównym umieszczony jest charakterystyczny trójkątny tympanon z trzema figurami symbolizującymi muzykę, sztukę i literaturę.

Plac to kakofonia kształtów, puszystości i linii. Wszystko jest tu jak w bajaderze, zmielone i poustawiane jak w salonie dużego pokoju. Są miejsca na ławki, są ciągi dziwnych rur siedziskowych, są doniczki z krzaczkami oraz pufy puszystych krzewów. Powierzchnia jest pognieciona, raz płaska i niska, raz wyniesiona kilkoma stopniami i karbowana.

Niedawno pojawiły się też na niej nowoczesne wątki znanych z Europy czy Stanów Zjednoczony tzw. fontann multimedialnych. Wygląda to tak jak w wielu polskich miastach typu Rybnik czy Łomża. W kaflowych łuskach chodnika schowane są rzędy tryskawek które w płynący w podkładzie rytm muzyki wystrzeliwują w górę pociskami z kropel wody. Przy czym ciecz mieni się różnymi fluorescencyjnymi kolorami. Dominują rozpryski niebieskości, różowatości i żółci. Bywa, że woda niemal klaszcze uderzając miarowo o beton. Czasami przy wyższych dźwiękach słup wody ulatuje wysoko w górę jak fluorescencyjna nitka konfetti. Można odnieść wrażenie jakby pod powierzchnią niedostępnego oceanu tańczyły głębinowe stwory.

Wcześniej znajdowała się w tym miejscu podłużna fontanna basen w której mrugała tonią błękitna woda, a z niej wyłaniał się szereg wypukło oszklonych trójkątnych lub trapezowych konstrukcji. Wyglądało to jakby ktoś wszedł na dach jakiegoś budynku i zalał go wodą powodując, że wystawały z niego elementy dachowych wywietrzników lub włazów pożarniczych.

Z placu wyłania się też system pięciu tajemnych grubych zagiętych na zwieńczeniu rur. Ustawione w rzędzie jedna przy drugiej wyglądają jak wysunięte z podłoża peryskopy lub sceneria z komiksu o smoku Diplodoku. Jedna z nich ma miodowy kolor i od zawsze panują różne teorie czemu różni się od swych koleżanek. Pozostałe mienią się srebrną poświatą blaszanych tafli.

Pod betonową skorupą placu znajduje się specyficzne Muzeum Złota. To jak wejście do podziemnej sztolni gdzie w ciszy zalegają zabytki monetaryzmu kraju. Wejście do niego jest jak paszcza płaszczki, trudne do przyuważenia na pierwszy rzut oka. Niegdyś pełno było przy nim betonowych jednoosobowych puf, a teraz teren przed nim zajmuje potok schodków, kafelkowa szaro-biała mozaika i samotne drzewko na trapezowej donicy.

Prace nad budową kompleksu rozpoczęły się w latach 70-tych. W 1976 roku uroczyście wkopano kamień węgielny. Pierwotnie zburzono starą zabudowę i wykopano głęboką na 15,5 metra dziurę. Początkowo na pomysłodawców przetoczyła się fala krytyki bowiem dół był zalewany przez deszcz. Nie do pomyślenia dla niektórych było też to, że projekt miał graniczyć z perłą architektoniczną Teatru Narodowego. Prace zakończono 26.II.1982 roku.

Drugim celebrytą placu jest Hotel Gran który pręży się na południowej pierzei wciąż uchodząc za najbardziej elegancki turystyczny przybytek w mieście. Obecnie hotel założył na siebie kreację z niebiesko-błękitnego tynku. Jest 5-piętrowy z wielkimi szybami wystawowymi parteru w których widać spożywających desery i kawę turystów i gości. Wielkookienne jest też ostatnie piętro na którym w cofnięciu galeryjki znajdują się apartamenty z widokiem na morze czerwono-szarych dachów. Z tego poziomu wypuszczane są na wiatr flagi kilkunastu państw.

Na powierzchni placu wbite są stylizowane na europejskie stare trójkloszowe latarnie oraz powciskane w postaci zadaszonych grzybków okrągłe wywietrzniki. W wielu miejscach stoją betonowe, podłużne, połamane kształtami gazony z których wylewa się zieloność roślin.

Bardzo charakterystycznymi dla tego miejsca są specyficzne doczepione do betonu gazonów ławki na które składa się system zazwyczaj 4-5 grubych rur. Trzy z nich to połączone siedziska, a dwie to oparcie. Wszystko zagrafkowane jest metalowymi klamrami.

Na głównej tafli swoje przedstawienie od dziesiątek lat wystawiają wszędobylskie gołębie. Dokarmiane przez turystów nie dają o sobie zapomnieć. Gaworzą między sobą, dokonują zalotów i ścigają się kto pierwszy dotrze do rzuconego okruchu buły. Szczególnie w północnej części placu znajduje się kilka większych drzewek które jak moda niesie korzystają z tego samego fryzjera bowiem mają solidnie przystrzyżone na zielono kulki afro.

Pierzeja zachodnia to kilka przytulonych do siebie niewysokich ryneczkowych domów z których najbardziej wyróżnia się ten w której znajduje się osławiony pierwszy w Kostaryce McDonald. Budynki te to takie odpowiedniki czynszowych kamieniczek w rynkach polskich miast typu Sieradz czy Tarnobrzeg. Niby małe, podobne do siebie ale jako całość dające starodawną ścianę architektury. Stołeczne kamieniczki są płasko dachowe, piętrowe z wielkimi połaciami szkła na sklepowych parterach, prostym wysuniętym ponad lico między gzymsowym zadaszeniem i reklamami na piętrze. Niektóre z nich są pomalowane na krzykliwe kolory. Wydają się lekkie i kruche.

Przy jednym z wejść na rynek, od strony deptaka Avenidy Centralnej znajduje się kolejny europejski gadżet w postaci stylizowanej fontanny-zegara. Ustawiony na kanciastej kolumnie ma cyferblaty na wszystkie 4 strony świata. Z podnóży pala, z rzygaczy w postaci głowy elfa (z dziwnymi wargami i odstającymi uszami) wydobywa się woda do otaczającego całość uformowanego na kwiat kielicha.

Na tej swoistej miejskiej scenie często występują grajkowie, odbywają się pokazy akrobatyczne lub np. można trafić na folklorystyczne tańce, gdzie kobiety obracają się tworząc kolorowymi spódnicami ludzkie motyle. Spódnice są szerokie z soczystymi pasami kolorów od zielonego po czerwień. Obroty tworzą żywe obrazy jak przy kręceniu kolorowego dziecięcego bączka. Często ustawiane są tam też uliczne instalacje artystyczne jak ogromne kolorowe „posągi” krów. W VII.2015 roku ustawiono 24 odlane z żywicy kobiece szpilki które artyści pokryli kolorowymi wzorami.

KONTAKT

Kostaryka

San Jose

WYDARZENIA W POSZCZEGÓLNYCH KRAJACH

Kostaryka
Belize
Salwador
Honduras
Gwatemala
Panama
Nikaragua

Saint Lucia
Dominika
Dominikana

Gwinea Równikowa
Wyspy Świętego Tomasza i Książęca
Gabon
Gwinea-Bissau

Bhutan

Wizy, bezpieczeństwo, szczepienia zwierząt, własnoć prywatna, pobyt stały, emigracja


ENCYKLOPEDIA KOSTARYKI
OD A PRZEZ Ł DO Ż

Geografia
Parki narodowe
Historia
Kalendarium
Ciekawostki
Fauna i flora
Miasta
Prowincje
Osobistości
Wydarzenia

WIADOMOŚCI TEMATYCZNE KRAJÓW

Kostaryka
Belize
Salwador
Honduras
Gwatemala
Panama
Nikaragua
Saint Lucia
Gwinea Równikowa
Wyspy Świętego Tomasza i Książęca
Gabon
Gwinea-Bissau


STRONY O KOSTARYCE

San Jose - stolica Kostaryki
Wulkany Republiki Kostaryki
Biografie prezydentów Kostaryki
Encyklopedia Republiki Kostaryki
Rezerwat Biologiczny Hitoy-Cerere
Wulkan Tenorio - najmniej znany stożek Kostaryki.
Galeria kostarykańskich widoków
Prawie wszystko o bananach Kostaryki.
Polska - Kostaryka, wzajemne powiązania.

„Polak zakochany w Kostaryce” - Artykuł z kostarykańskiego portalu pocketcultures.com

„Ticos don`t be sad” – Artykuł z kostarykańskiego głównego dziennika La Nacion

„Necesitamos mas ticos asi!!!” – Artykuł z kostarykańskiego głównego dziennika La Nacion

„Pasión a primera vista” – Artykuł z kostarykańskiego głównego dziennika La Nacion. Kolorowy dodatek specjalny na Święto Niepodległości. Okładka i kilkustronicowy wywiad.

Ambasada Republiki Kostaryki (blog)

„Wyspa piratów” - Artykuł z Geozety "

„Kostaryka - klejnot Ameryki” - Artykuł z Geozety

„Świat środkowoamerykańskich orchidei” - Artykuł z Geozety

„Don Pepe” - Artykuł na portalu lewica.pl

„Kostaryka” - Artykuł w Gazecie Wyborczej

Wywiad na blogu „Turkusowy tropik”

Wywiad na blogu „Opis rzeczywistości” - „Historia, nauka, lokalny patriotyzm i… koktajl z tęsknoty dla szczęśliwców”







ARTYKUŁY O KOSTARYCE

Janusz Piechociński o książce „Pasażerskie krążowniki (i ich historia) na ulicach Słupska – 100-tysięcznej stolicy Pomorza Środkowego”

Artykuł o słupskich nowościach wydawniczych „Pasażerskie krążowniki (i ich historia) na ulicach Słupska – 100-tysięcznej stolicy Pomorza Środkowego”

Książka o autobusach w Stołecznym Magazynie Policyjnym

„Na pierwszy autobus zbierałem 10 lat” - Artykuł z gazety wyborczej

„W Słupsku może powstać muzeum autobusów” - Artykuł dla Strefy biznesu

Przytulisko Pasażerskich Krążowników „Autobusy na emeryturze”

Galeria wszystkich autobusów projektu „Autobusy na emeryturze”

Artykuł o stanie technicznym autobusów oraz historie ich zakupów

Regiopedia

Grudziądz okiem słupszczanina

Galeria Grudziądza, Tarnobrzega, Sieradza, Piły, Rybnika itd...
 
© 1998-2017; SŁUPSK; Rafał Cezary Piechociński