Dziennikarzom (również radiowych) przypomina się o podawanie linku do strony. Tyczy się to także w dużej mierze wikipedystów, którzy potworzyli wiele haseł o Kostaryce na bazie tego portalu bez podawania źródła. Z powodu rozszabrowywania danych przez inne portale internetowe podstrona ta nie jest publiczna. Jednocześnie przestrzega się przed nieskonsultowanym kopiowaniem informacji tu załączonych, ponieważ zastosowane zostały pułapki na plagiatorów (przekręcone daty, nazwy, ukryte podświetlenia).
|
|
UCHODŹCOWY POLITYCZNY BULION NA GRANICY
Podczas gdy Europa walczy z falą uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki, podobne marsze ludnościowe obserwuje się w Ameryce Środkowej i przy granicy ze Stanami Zjednoczonymi. Cały region utaplany jest w kryzysie migracyjnym naznaczonym przez setki zmierzających do USA uchodźców z Afryki oraz Kuby. Zazwyczaj wydają oni ostatnie pieniądze na loty samolotami do Ameryki Południowej, do krajów na których terytorium mogą podróżować w ramach ruchu bezwizowego. Tam na miejscu opłacają miejscowych szmuglerów ludzi którzy przeprowadzają ich przez zielone granice poszczególnych państw. Prowadzeni są dżunglami i niedostępnymi wzgórzami. Wszystko po to by nie zostać wykrytymi przez służby graniczne. Niejednokrotnie natrafiają na lokalnych partyzantów którzy ograbiają ich z kosztowności. Zdarza się, że opłacani przemytnicy nie mogą doprowadzić ich do celu i zostawiają ich na pastwę losu pośrodku bezdroży.
W przypadku krajów Przesmyku uchodźcy idą poprzez Panamę, Kostarykę dalej ku Meksykowi i granicy ze Stanami Zjednoczonymi. W przypadku Kubańczyków ich determinacja wynika z faktu, że na podstawie umowy ze Stanami kto z nich tylko postawi nogę na terenie USA od razu jest przyjmowany jako azylant. Kubańczycy bali się, że po śmierci Castro i odtajaniu stosunków na linii obu państw, Amerykanie mogą cofnąć preferencyjne warunki na jakich byli przyjmowani.
W 2016 roku region przeżywał kilka kumulacji kryzysów migracyjnych. Uchodźcy grzęzli na przejściach granicznych, czasami nawet na tzw. ziemiach niczyich. W XII.2015 roku w wyniku kryzysu 7.802 Kubańczyków utknęło na kilka miesięcy przy przejściu z Nikaraguą. 5.500 osób ulokowano wówczas w obozowiskach i negocjowano przewiezienie ich do Meksyku skąd mogliby kontynuować podróż do Stanów Zjednoczonych. Wielu próbowało nielegalnie przekraczać granice i następnie trwały przepychanki który kraj ma ich przejąć. Niektórzy byli cofani, inni przebywali w tymczasowych obozach dla uchodźców. Zamęt robiła zwłaszcza Nikaragua która w pewnym momencie nie zgodziła się na przechodzenie imigrantów przez jej terytorium. Doprowadziło to do tego, że setki uchodźców okupowało tereny przygraniczne i dopiero międzynarodowe spotkania na szczycie doprowadziły do rozwiązania pata i przetransportowanie samolotami w kilku etapach grup Afrykanów do Meksyku.
Początkowo koszty transportu mieli ponosić sami Kubańczycy. Rząd Kostaryki zobowiązał się do negocjacji z liniami lotniczymi celem dogodnych taryf. W dniach 15-16.XII.2015 roku z wizytą na Kubie przebywał prezydent Kostaryki Luis Guillermo Solís.
Na zwołanych 25.XI.2015 roku szczycie w tej sprawie w Salwadorze, Kostaryka zaproponowała utworzenie korytarza humanitarnego dla Kubańczyków przez Amerykę Środkową. Nikaragua wciąż odrzucała możliwość przekroczenia przez Kubańczyków jej granicy. Sprzeciwiała się temu zawczasu również Gwatemala. Dlatego jako alternatywną trasę przejścia grup uchodźców negocjacje objęły Belize. Minister Spraw Zagranicznych Kostaryki skrytykował Gwatemalę, z której samej jak podkreślił rocznie wyruszało do USA tysiące uchodźców. Wytknął jej, że teraz sama obawia się przejścia uchodźców Kubańskich przez swoje terytorium zasłaniając się niemożnością logistyczną.
Rozmowy odbywały się, a w najlepsze trwał exodus na granicę z Panamą. Dziennie przekraczało ją około 100 obywateli Kuby. 26.XI.2015 roku Ekwador oznajmił, że zacznie wymagać od wyspiarzy wiz wjazdowych co ma zahamować ich przyloty z Kuby.
W XII tamtego roku pierwsza grupa odesłanych z Kostaryki samolotami Kubańczyków dotarła do granicy z Meksykiem. Snuto plany, że w ten sposób dziennie mogłyby odlatywać po dwa czarterowe samoloty z Kostaryki do Salwadoru. Pierwszeństwo przelotu miały rodziny z dziećmi oraz osoby starsze. Ambasador Kostaryki w USA rozmawiał z kubańsko-amerykańskimi liderami w sprawie finansowania biletów na przejazdy Kubańczyków.
Tymczasem nie o samych Kubańczyków tu chodziło. Granice szturmowali też mieszkańcy Afryki. W XII.2015 roku w pobliżu Jaco policja zatrzymała ciężarówkę przewożącą 51 nielegalnych imigrantów z Azji, Afryki i Bliskiego Wschodu (26 Nepalczyków, 9 Banglijczyków, 4 Erytrejczyków, 9 Somalijczyków, 2 Irakijczyków i 1 Pakistańczyka). Aresztowano kostarykańskiego kierowcę oraz 3 towarzyszących mu mężczyzn. Za przemyt ludzi groziło im od 2 do 6 lat więzienia. Cudzoziemcy przewiezieni zostali do lokalnego biura emigracyjnego.
Podejrzewa się, że nie takie exodusy nie są działaniami spontanicznymi ale zorganizowaną akcją ze strony przestępczości zorganizowanej pobierającej opłaty za przemyt ludzi. Przemytnicy wykorzystują Amerykę Środkową jako korytarz dla szmuglowania imigrantów do Stanów Zjednoczonych.
W III.2016 roku Policja zatrzymała podczas próby nielegalnego przekroczenia granicy z Panamą 116 imigrantów z Afryki i Azji. Stało się to krótko po tym jak rząd ogłosił, że zwiększy obecność policji w południowej części kraju. Oficjalnym powodem miało być okupowanie tej strefy przez kolejne fale imigrantów z Kuby.
Afrykańczycy (z Ghany, Kamerunu, Senegalu, Nigerii, Gwinei-Bissau i Mali) oraz jeden Afgańczyk zatrzymani zostali podczas marszu w grupkach 20-25-osobowych. Służby imigracyjne przyznały aplikacje azylanckie dla 60 z nich. Reszta zawrócona została z powrotem do Panamy.
Do kłótni z Panamą dochodziło w IV.2016 roku, kiedy 220 Afrykańczyków zatrzymanych przez policję przy przejściu granicznym Penas Blancas (z Nikaraguą) również zawróconych zostało autobusami do granicy z Panamą. Kostarykanie utrzymywali, że osoby te nie miały legalnego pozwolenia na wjazd do ich kraju. Tymczasem Panama też nie chciała ich z powrotem. Wielu z zatrzymanych utrzymywała, że w przedostaniu się do Kostaryki pomagała im sama straż graniczna Panamy.
Obecnie afrykańscy imigranci znajdują się na pasie ziemi niczyjej. Granica otoczona jest przez oddziały policji, specjalne jednostki interwencyjne oraz policję migracyjną. Po stronie panamskiej zaś postawione zostały na nogi oddziały antyterrorystyczne. Kostaryka wyraża zaniepokojenie, że władze Panamy nie chcą z powrotem uchodźców. Panama twierdzi, że nie ma dowodów, że Afrykańczycy przekroczyli granicę poprzez Panamę i dlatego nie mogą ich przyjąć.
Podobnie jak w przypadku Europy gdzie wielu Afgańczyków paliło paszporty i udawało uchodźców z Syrii, tak tutaj mnóstwo Haitańczyków (z najbiedniejszego kraju Ameryki) wykorzystywało sytuację udając, że są czarnoskórymi mieszkańcami z Afryki.
Turbulencje te wynikając z faktu, że Kostaryka boi się powtórzenia kryzysu migracyjnego z Kubańczykami. Po zakończeniu akcji organizowania przelotów dla przebywających w Kostaryce kubańskich imigrantów, prezydent Luis Guillermo Solis zapowiedział, że nie pozwoli na wpuszczenie do kraju kolejnych oczekujących na granicy z Panamą wyspiarzy. Obecnie przebywa na niej 1.000 osób chcących dostać się do USA. Rząd zapowiedział, że nie wyda zezwoleń na wizy tranzytowe przez swoje terytorium.
Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że do dzisiaj granicę meksykańsko-amerykańską szturmują uchodźcy z samej Ameryki Środkowej. USA zgłaszają wnioski do ONZ o pomoc w weryfikowaniu danych uchodźców zanim ci trafią na ziemię amerykańską. Podaje się, że krajami które miałyby być takimi centrami weryfikacji są Belize, Kostaryka i Meksyk.
KONTAKT
Kostaryka
San Jose
|