Blisko 5.000 protestujących wyszło na ulice Tegucigalpy by domagać się ustąpienia prezydenta Hondurasu Juana Orlando Hernándeza, po tym jak został oskarżony przez opozycję o akceptację w 2013 roku nielegalnych funduszy (90 mln $) od Honduraskiego Instytutu Ubezpieczeń Społecznych (IHSS) na finansowanie prawicowej kampanii Partii Narodowej (PN). (To drugi tak silny protest w Ameryce Środkowej po trwających nieprzerwanie przez 5 tygodni protestach w Gwatemali). Protestujący przeszli z pochodniami w dół bulwarem Kennedy`ego do Pałacu Prezydenckiego i Akademii Szpitalnej. Skandowali hasła „odejdź, odejdź!”. Przed protestem reprezentujący interesy PN prawnik Jaime Banegas złożył pozew przeciw Salvadorowi Nasralla, byłemu kandydatowi opozycyjnej Partii Antykorupcyjnej (PAC) za oskarżanie w mediach o przyjęcie wspomnianych funduszy.

Inne na ten temat