PRZEMYŚL – EKSKLUZYWNY MIEJSKI SKLEP Z WIELKIMI KOŚCIOŁAMI I WYSOKIMI KAMIENICAMI
Przemyśl to dla mnie miasto wyjątkowe pod względem sentymentalnym. Jest ulubionym miastem mojego dziadka, który zawsze jak byłem mały zachwalał je jako najpiękniejsze w Polsce. W takiej wizji tego miasta dorastałem.
W latach 80-tych kiedy jechałem w Bieszczady miałem w Przemyślu przesiadkę. Pamiętam, że by dojechać do celu pociąg za miastem musiał jechać kawałek przez dzisiejszą Ukrainę. Zapamiętałem dworzec jako centrum wszelkich narodowości i dziwiło mnie, że jest na nim dużo celników. Było to dla mnie niespotykane bo przecież nie była to bezpośrednia granica… Dużo było ludzi z workami na plecach którzy taszczyli je w sposób jaki był widoczny na starych filmach. Przemyśl jest jedynym miastem w kraju do którego dochodzi szerokotorowa linia kolejowa z Ukrainy, obsługująca ruch pasażerski.
Sam dworzec to smaczek. Jeden z najładniejszych budynków kolejowych w Polsce. Do dzisiaj (po jego remoncie) przyjeżdżają do niego turyści by podziwiać nasufitowe przeszklenia i malunki. Jest okazale detalowo ozdobny i wygląda jak kunsztowny, rzeźbiony wafel. Jego centralna część jest wyższa, dwukondygnacyjna ze starannymi zdobieniami, półokrągłymi wejściami oraz tralkową balustradą i attyką z zegarem. Wyróżniają się cztery pilastrowe kolumny. Stacja ma 5 peronów o bardzo charakterystycznych połamanych trójkątnie zadaszeniach.
Gdy wyjdzie się z dworca natychmiast staje się ofiarą eksplozji przemyskich wrażeń związanych z kamienicami. Miasto ma ich mnóstwo i od pierwszego kroku towarzyszą nam z każdej strony. Przemyśl to wielkie, stare i o różnym stanie domy z pięknymi rzeźbionymi drzwiami i tynkowymi detalami. Bryły kuszą wykuszami, ozdobnymi ryzalitami i masywnymi podpiwniczeniami. Takie widoki towarzyszą przyjezdnym w zasadzie w każdym kącie miasta. Gdziekolwiek by się nie poszło natychmiast wyrastały nowe szpalery kamienic.
Przemyśl jako jedyny w Polsce ma… stromy rynek. Obniża się on z zachodu na wschód. Wyłożony jest brukowaną kostką i częściowo płytkami chodnikowymi. W jego centralnej części od 1964 roku znajduje się fontanna z symbolem miasta niedźwiadkiem. Stromizna rynku działa jak amfiteatr gdzie można posiedzieć i pooglądać jak chodzą i zachowują się przechodzący ludzie. Rynek nie ma zwartej zabudowy. Kamieniczki są pooddalane od siebie i niejednokrotnie zasłonięte drzewkami lub klombami. Od 2008 roku znajduje się też na nim pomnik wojaka Szwejka. Postać odlana z brązu siedzi na skrzyni z amunicją i ma w ręku fajkę i kufel piwa. W Przemyślu bowiem odbywała się akcja powieści „Przygody dobrego wojaka Szwejka”.
Z realnych postaci chyba najbardziej znaną urodzoną w Przemyślu jest prezenter programów sportowych Przemysław Babiarz. Z Przemyślem związany był też Kornel Makuszyński, autor „Awantury o Basię” i „Koziołka Matołka”. Pobierał nauki w przemyski Liceum Ogólnokształcącym nr 1 skąd… został początkowo wyrzucony.
Znajdujący się na rynku ratusz nie jest zbyt wyróżniający się. Owszem jest ładny i zadbany ale wygląda podobnie jak sąsiednie budynki. Rzeczą która go ozdabia jest schodkowa attyka z herbem miasta. To co stanowi jego dużą zaletę to trzy ustawione przed nim karłowate drzewka które obrośnięte są dodatkowo bluszczem. Nie widać ich pni i jako całość wyglądają jak zaglonione, poszarpane trawą stwory z bagien.
Przemyśl ma też budowlę która dowodzi, że nie tylko w naszych czasach dochodzi do przedwczesnych planów i niedopasowania sił. Chodzi o znajdującą się nieopodal rynku przy ulicy Władycze wieżę która niegdyś miała służyć za dzwonnicę dla greckokatolickiej katedry. Do budowy świątyni nigdy nie doszło, a wzniesiona w latach 1775-1778 wieża zamieniona została na zegarową. W późniejszych czasach służyła jako punkt obserwacyjny dla straży pożarnej. Ale do czasu bo… strawił ją pożar. Obecnie znajduje się w niej muzeum dzwonów i fajek co zaakcentowane jest gigantyczną fają przed wejściem.
Miasto stoi kościołami. I to nie takimi drugiego sortu, ale normalnymi, rasowymi, zabytkowymi i dużymi. Co chwila gdy wyjdzie się z jednego, za jego apsydą ukazuje się następny. Jak już człowiek ochłonie po wrażeniach z drugiej świątyni jest kolejne BUM i następny kościół mąci w głowie. Są piękne, kamienne, ceglane i majestatyczne. Często zalegają na wzniesieniach co jeszcze potęguje ich gigantyczność. Zwiedzanie miasta to taka ciągła wspinaczka pod górę. Strome uliczki i typowe ogrodzenia które na początku mają wielkie fundamenty a potem ich cementowe obwarowania maleją do kilku centymetrów.
Największą pięknością Przemyśla jest kościół św. Marii Magdaleny. Bardzo przypomina warszawski kościół św. Franciszka. Wychyla się nieśmiało z narożnika ulicy Franciszkańskiej na rynek. Usytuowanie to jest tak niefortunne, że trudno sfotografować jego piękną fasadę. Można go jedynie uwieczniać ze skosu bowiem dodatkowo otoczony jest ciasno ułożonymi kamienicami. Wybudowany w latach 1754-1778, jest rdzawo rudy z wejściem do którego prowadzą obustronnie wysokie schody. Na balustradzie znajdują się trzy posągi świętych: Marii Panny, bł. Jana Dunsa Szkota i św. Idziego. Z tej schodowej galeryjki roztacza się widok na zabytkową ulicę. Wnętrze zawiera przepiękne freski i ornamenty. Jest to jeden z najbardziej bogato zdobionych kościołów jakie widziałem. Przypomina malowankę lub obrazki z bajek. Ściany i sufit pulsują w turkusowych, butelkowych, oberżynowych lub złotych plamach kolorów. Ołtarz główny składa się z kilku rokokowych figur świętych postaci.
W kościele znajdują się relikwie św. Wincentego. W ostatnią niedzielę sierpnia tradycyjnie prezentowane są na ulicach mieszkańcom przez Franciszkanów. Połączone jest to z tzw. Wincentiadą, świętem patrona miasta. (Podług podań w 1657 roku św. Wincenty przyczynił się do odstąpienia od oblężenia miasta przez Jerzego II Rakoczego).
Na Wzgórzu Zamkowym znajduje się przemyski Zamek, zwany Kazimierzowskim. Trzeba się trochę natrudzić by dotrzeć do niego po chodnikowych stromiznach. Ze wzgórza rozciąga się panoramiczny widok na cały Przemyśl oraz rzekę San, a także można zajrzeć do położonych dużo niżej zabudowań sąsiednich ulic. Widać dachy budynków, balkony i tarasy, tak jakby była to nie wiadomo jaka wysokość i wzniesienie. Coś w stylu portugalskich pagórów i usadowionych na nich jeden przy drugim domków.
Sam zamek jest renesansowy, odznacza się okrągłą, zgrabną basztą, która z poziomu chodnika przypomina fundamenty dużej wieży ciśnień. Ciekawostką może być fakt, że była ona budowana przez jeńców krzyżackich spod Grunwaldu. W całości zachowała się też brama wjazdowa z wielkimi kamiennymi przyporami. Przy zamku znajduje się głaz postawiony w 1891 roku w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Na jego bokach widnieją nazwiska uczestniczących w projektowaniu konstytucji: Hugo Kołłątaja, Ignacego Potockiego, Stanisława Małachowskiego i Jana Dekerta.
Oprócz figury niedźwiedzia, Przemyśl słynie ze znajdującego się w dzielnicy Zasanie pomnika Orląt Przemyskich. Dedykowany jest obrońcom Przemyśla przed najazdami ukraińsko-rosyjskimi w latach 1918-1921. Ma formę ustawionego na schodowych fundamencie smukłego, wysokiego obelisku zwieńczonego orłem. Ustawiona jest przy nim odlana z brązu figura obrońcy. Pierwotny, wzniesiony w 1938 roku monument został zniszczony w czasie wojny, a nowy zainaugurowano w 1994 roku.
Przemyśl ma też swój kościół pszczołę (kościół św. Józefa przy ul. św. Jana Nepomucena). Skojarzenie bierze się od tego, że na gotyckich czerwonych cegłach fasady znajdują się poziome, kremowe cementowe linie. Jednonawowa, wzniesiona w latach 1913-1923 świątynia ma wysoką strzeliście zakończoną niczym żądło wieżę. Posiada piękne tralkowe balustrady i schowane w zwieńczonej wysokim trójkątem niszy wejście główne.
Najbardziej znaną przemyską kamienicą jest ta położona pod adresem Plac Konstytucji 7. Królowa wśród gmachów mieszkalnych. Jest pierwszą jaka wita podróżnych przekraczających most na Sanie w kierunku zachodnim. Czterokondygnacyjna z wyraźnie zaznaczonymi bocznymi wykuszami zwieńczonymi cebulowatymi hełmami. Jej piętra zaagrafkowane są szerokimi galeryjkami. Największą jej ozdobą jest attyka z wygrawerowanymi datami 1911-1912. Parter ma boniowany, a ostatnia kondygnacja przyozdobiona jest maszkaronami z girlandami. Do budynku przylegają dwie kolejne kamienice które jako całość stanowią przemyski salon secesyjny.
Miasto ma też kościół kreta. To ograniczony metalowym płotem otynkowany buraczkowo-biały kościół św. Antoniego Padewskiego (Jagiellońska 2), który chowa się 3 metry poniżej poziomu ulicy. Jego przepruta pilastrami fasada do XIX wieku posiadała freski. W niszach skrywają się dwie figury świętych. Przed wejściem głównym na wydatnym fundamencie postawiony jest pomnik Krystyna Szykowskiego.
Zmarły niedawno Andrzej Wajda nakręcił film "Kronika wypadków miłosnych" w którym Przemyśl zagrało... Wilno. W mieście tym jako w pierwszym w kraju zaczęto eksploatować autobusy na gaz ziemny. W tym celu przez kilka lat modernizowano nawet stare Jelcze PR110, które po „zagazowaniu” otrzymywały nowe budy i wnętrza.
KONTAKT
Kostaryka
Przemyśl
Rafał Cezary Piechociński
|