Władze Nikaragui przyznały, że zastosowały kwarantannę wobec pracownika ambasady USA, który miał wcześniej styczność z zarażonymi Ebolą w Liberii. Stany Zjednoczone zaprzeczają jakoby ich obywatel miał kontakt z osobami zarażonymi. Zanim przybył do Nikaragui, był poddawany testom w Centrum Kontroli Zachorowań i Profilaktyki w USA, gdzie potwierdzono, że nie ma on symptomów gorączki krwotocznej. Mimo to władze Nikaragui poprosiły USA o przysłanie odpowiednio wyposażonego samolotu by móc wysłać go z powrotem do kraju. Ministerstwo Zdrowia odizolowało go w jego wynajmowanym domu i nakazało służbom medycznym wizytowanie go 2 razy w tygodniu. W 2014 roku Nikaragua objęła kwarantanną 16 afrykańskich osób bez dokumentów.

Inne na ten temat