K O S T A R Y K A

ROCZNICA KATASTROFY SAMOLOTU 1965

22.09.2015

Kordyliera Talamanca to jeden z najmniej dostępnych regionów w Ameryce Środkowej. Z dala od miast, za to pełen gęstej roślinności, rwących rzek, jadowitych węzy i stromych zboczy. Na jej obszarze w 1965 roku rozbił się samolot Douglas DC-54 argentyńskich sił powietrznych (numer boczny TC-48) z 68 kadetami na pokładzie. Należeli do bazy Sił Powietrznych Howard w Panamie. Do dzisiaj nikt nie odnalazł szczątków samolotu. Ostatnia znana lokalizacja samolotu to teren między Bocas del Toro w Panamie i Sixaola w Kostaryce. Poszukiwania odbywały się nawet w Panamie i Nikaragui. Samolot wystartował z Panamy 3.XI.1965 roku i miał lecieć przez Salwador docelowo do Meksyku. Przelatując nad granicą panamsko-kostarykańską utracił jeden z silników, drugi silnik natomiast zajął się ogniem. Piloci zwrócili się z prośbą o awaryjne lądowanie w Limon. Ostatnimi słowami załogi było „Gdzie jest morze?, Gdzie do diabła jesteśmy?”. W 50 rocznicę zaginięcia do Kostaryki przyjeżdża ekipa Argentyńczyków mających nakręcić film dokumentarny o tym wydarzeniu. Wśród nich jest Cecilia Viberti, córka ówczesnego pilota Estebana Viberti, ekspert ratowniczy José Campos i geolog Wilfredo Rojas. Reżyserem mającego wejść na ekrany w XI.2015 dokumentu “La Última Búsqueda” jest Pepe Tobal. Rejon poszukiwania to 60.000 ha. To największa operacja poszukiwawcza od 1990 roku. Widoczność jest tak ograniczona że możliwe jest przejście 50 metrów od miejsca upadku samolotu i niezauważenie tego. Wrak prawdopodobnie cały pokryty jest już mchem roślinnością, błotem lub skałami. W 2011 w rejonie poszukiwań teren przeczesywał samolot NASA z którego pokładu robione były zdjęcia satelitarne. Używano też radaru do wykrywania zakłóceń w kopułach drzew i ukształtowaniu terenu. Jednak mimo zaawansowanej technologii niewiele zdziałano. Podobno jednak wśród tubylców przynajmniej 3 osoby mają informacje o miejscu uderzenia samolotu w ziemię.