Leśne wykopki i niemal ekshumacje
Stało się. Ostatnim rzutem na taśmę udało się oczyścić 1/20 naszego trzeciego lasu. Położony na rubieżach Fortu w latach 70 i 80-tych XX wieku służył za nielegalne wysypisko śmieci. To idealne miejsce dla archeologów i naukowców badających czas rozkładu śmieci. Pod ziemią, pod korzeniami, w mchu i… na drzewach wszędzie śmieci. Niektóre starsze od nas. Buty z lat 60-tych, spodnie dzwony, opony, pudła, pudełka, słoiki oraz arsenał leków i mikstur w tajemniczych aptecznych fiolkach - buteleczkach. Część puszek lub plastików została już częściowo rozłożona.
Czasami z ziemi wystawał jedynie kolorowy skrawek na długość 5 cm po czym po szarpnięciu go okazywało się, że pod warstwą gleby leży pachnąca błotem plątanina starych ubrań. Bywało, że trzeba było macać znalezisko grabiami bo brakowało w nim jedynie szkieletu ;-) Najciekawszym znaleziskiem był kilometrowej długości motek wełny lub rozprutego ubrania wielkoluda. A może to była nić Ariadny?
Lasek nr 3 jest specyficzny, bo mieszka w nim najwięcej zwierzątek. Są sarny, zające, daniele, dziki, sowy, liski i podobno ryś (ale o tym innym razem). Zameldowane są tam też niestety żmije i to w ilościach hurtowych. Pełzające koleżanki właśnie budzą się z zimowego snu. Podług harmonogramu pod koniec marca wychodzą samce, a w kwietniu samice. Niedługo przejmą klucze do lasku i kolejne sprzątanie będzie można zrobić dopiero w listopadzie ;-)
W każdym razie radość ogromna, bo w ostatni dzień bilans zbiórki to 25 worów śmieci, zero żmij, zero szkieletów i zero głów w zakopanych reklamówkach ;-) Jutro mięśnie na pewno będą dawać o sobie znać ;-)
