Miłość odmienia, miłość dodaje odwagi
Oto sanitarka z przeszczepioną kabiną Lublina. Tak, Lublin to nie tylko miasto ale i dawna Fabryka Samochodów Ciężarowych. Ten wehikuł nazywany był przez nas pieszczotliwie chrabąszczem. Za wszelką cenę chciał się stać samochodem terenowym gdzie nie ma okien szyb i można pokasłać kurzem i piaseczkiem. Tak sobie żył latami w swoim świecie zatracając się w swoje pasje i przyzwyczajenia. Wydawało mu się, że w jego wieku nie ma już dla kogo żyć i nie warto się starać jako tako wyglądać. Akceptował swoją blaszaną pordzewiałą skorupę i brak kratki silnikowej.
Żarówki wyszły mu z reflektorów gdy pewnego dnia dostał niesiony wiatrem… list. Od wielbicielki. On Lublin i ona Lublin. Pisali sobą miesiącami. On niesiony rządzą i z zagotowanym olejem w przewodach zaczął ćwiczyć, ruszać się z miejsca i prężyć swój odwłok w szklanych taflach naszego biurowca. Poczuł motylki w komorze silnika i nagle przerodził się w ciężarówkę eko, sportsmena i fortowego flirciarza. Uwierzył, że może być dla kogoś piękny i potrzebny. Nawet w tym wieku. I nawet z defektami wyglądu.
Ciężarówkowa miłość przerodziła się w decyzję o związku i wspólnym mieszkaniu. Chrabąszcz opuścił naszą bazę podążając do swojej wybranki gdzie na miejscu zajmą się jego cerą, bielą aluminiowych ozdób i ponapinają opony.
Niech będzie pomnikowym dowodem na to, że każdy może być wartościowy i ciekawy i dla każdego nawet jesienią może być w silniku wiosna. ;-)