Sabat koparek i jaskółko-papugi
W Forcie do niedawna była wielka akcja koparkowo-spychaczowo-wywrotkowa. Na sabat budowlany zleciały się wszystkie okoliczne maszyny konstrukcyjne. Kopary rywalizowały która szybciej i więcej nabierze na szpony łychowe, a wywrotki warczały na siebie starając się nabrać na grzbiet jak najwięcej piachu. Kotłowały się w pobliżu każdej z koparek jakby chcąc wyrwać jej najlepszy kąsek ładunku po czym napełnione zwiewały gdzieś daleko w sobie tylko znanym celu.
To efekt pierwszego etapu prac pod parking dla zwiedzających muzeum. Został przerwany ponieważ urwisko opanowały chmary jaskółek które w otworach w pionowym przekroju ściany zrobiły sobie legowiska z jajami. Mają świetne miejsce chronione przed drapieżnikami ponieważ nawet człowiek nie jest w stanie wdrapać się do ich lokali ;-) Parking nie zając nie ucieknie. Poczekamy aż skrzydlate towarzystwo upora się z tematem macierzyństwa.
Ptaki co chwila przylatują by schować się w niewidzialne małe otwory. Przypominają tym sytuację z takich egzotycznych krajów jak Panama, gdzie często na takich urwiskach widziane są ogromne ary żółtoskrzydłe które podlatują i coś wygrzebują z glebowego ciasta. (Jedna z teorii głosi, że połykając dużo bogatej w minerały gliny, papugi wspomagają swój organizm w neutralizowaniu trucizn).
Nie wiemy co dokładnie robią w swoich jamkach nasze jaskółki. Może spotykają się tam towarzysko, my w każdym razie szanujemy ich prywatność ;-)